ustąpił miejsca nocy
gonitwie lęków
czarnych podszeptów od złego
szarym cieniom
uwikłanym między jawą a snem
nigdy nie pytają mnie o zgodę
wciskają się w puste przestrzenie
tam gdzie jeszcze ich nie czułam
gdzie jeszcze byłam sobą
skończył się dzień
stwarzając pozornie spokojne obrazy
pełne udawanych uśmiechów
i spojrzeń
jest noc
kolejna walka i oczekiwanie
bo tylko świt przyniesie odpowiedź
jak to się dla mnie skończy