szybować w przestworzach jak ptak,
przemierzać nieboskłon niesiony przez wiatr.
Unosić się w pustce bez granic i praw,
zostawić za sobą ograniczony świat.
Zaczerpnąć powietrza, poczuć wolności smak,
wyciągnąć ręce i sięgnąć gwiazd.
Ogrzać się w słońcu, w blasku księżyca śnić,
ujrzeć horyzont i to, co poza nim.
W chmurach odnaleźć prawdziwy dom,
potędze niebios oddać należny hołd.
U kresu życia, ostatnim swym tchnieniem,
duszę Bogu powierzyć, zaś ciało oddać... przestrzeni.

















