Jadą wozy drogą szarą a za nimi chłopy gwarą&#8230;[&#8230;]<br />
Bo siem pole rozplewieje a to przecie pan zemdleje<br />
Słońce niesie swe zwiastuny i tu nagle luną z góry<br />
Cóż te chłopy posiadali wdzięczną minę wykrzesali&#8230;<br />
A tu odłóg gorem stoi to się królu żle nastroi<br />
Pokończyli swe roboty niosą w ucztę swe niecnoty<br />
Jedzą piją głośno krzyczą a tu nagle dwór z napliczą<br />
Otwórz drzwi ucztowy chaju umącimy cię na skraju<br />
A że baba klepę miała to się troche nabrzmiewała<br />
Weszła cara w złotym stroju to się jej zabrudził w łoju<br />
Pan gospodarz zdjął trzewiczki i spoglądał w te dziewiczki<br />
Uczty koniec mój podwładny teraz będziesz moim radnym&#8230;[&#8230;]<br />
<br />