robak pokraczny - z brudu i nędzy<br />
zdarzyło się: nikt go nie zdeptał<br />
<br />
i pełznie ku górze -<br />
nie, twoje oko zawistne,<br />
zwierciadło krzywe -<br />
kroczy dumnie, stale,<br />
poza zasięgiem twych pazurów<br />
<br />
piękno... tak, piękno,<br />
już dawno głowę twą depcząc<br />
posłało cię na dno<br />
<br />
patrzysz bezsilny jak się spełnia<br />
widząc gdzie zmierza:<br />
wnet obudzisz się robakiem,<br />
niezbrojny, by skorupę twardą przebić<br />
i wyjść... wypełznąć...<br />
<br />
-- **--<br />
<br />
czemu nie mam skrzydeł,<br />
by wzlecieć tam i w ziemię znów wgnieść<br />
<br />
czemu sił nie starcza,<br />
by kroku dorównać i walkę stoczyć<br />
<br />
--**--<br />
<br />
gdyby przyszła godzina,<br />
z własnego ciała balast uczynię<br />
byś o dno piekieł roztrzaskał sobie głowę