szkicem znacząc prawdę o swoim istnieniu.<br />
Bladym byłam widmem jeszcze dla Ciebie,<br />
więc kreski stanowczością ukazałam siebie.<br />
<br />
Kiedyś dostrzegł już pierwsze moje zarysy,<br />
gdy ujrzałam ciekawość na Twoim obliczu,<br />
ferią kolorów zaczęłam się bawić, aby na<br />
zawsze już Twój wzrok do mnie przykuć.<br />
<br />
W różanym pastelu ciało umoczyłam,<br />
miodową poświatą gdzieniegdzie oblałam,<br />
ud, bioder i brzucha krągłości linię delikatną,<br />
zmysłowa falą utoczyłam nieśmiało.<br />
<br />
Złotem pokryłam włosów kaskadę, meszkiem<br />
aksamitnym kobiecość naznaczyłam, oczy<br />
dziewiczym błękitem oblekłam, pyłkiem<br />
karminowym usta zwieńczyłam.<br />
<br />
Piersi powabnych poprawiłam kontury, by<br />
sprężystością wzrok Twój przyciągały.<br />
Sutkom kawy z mlekiem odcień nadałam,<br />
by kolorem do smakowania wargi zachęcały.<br />
<br />
Krzyczę wyrazistością do Ciebie, kształtami<br />
kuszę niezmiennie: dostrzeż rysunek<br />
skończony w pięknie swym niepojęty.<br />
<br />
Zachwyć się barwy harmonią, zapatrz w<br />
doskonałość kreski. Niech widok mój<br />
w Twojej pamięci zapisze się po wieków wieki.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />