pachnie pomarańczą
i konwalią
przy drodze
krzyż pochylony
moje stopy
marsz żałobny
i...
ty...,jak chwila
jak kwiat żonkili
białym śniegiem mijasz
białym...
białym odpływasz
odwracając
ciszy strunę
ikarowe skrzydła
krwawisz
i naręczem kwiatów
odpływasz
//
śmierć
krzyk
usta...,dwie połowy
czerwone konwalie
biało sine dłonie
zmierzch
coraz bardziej czarny
1981.