wsrod tlumow obejetnych, ambitnych maszyn
ja umieram nie wzruszona waszym swiatem doskonalym
molekularnym idealem
ja umieram krzyczy kazda moja komorka
oczy przepelnione zalem
ja umieram z braku swiatla w twoich slowach…
i zasypiam sama na koncu mojego banalnego swiata
tak bardzo zmeczona…
Amen…