A wokół panuje dżuma i cholera
Gdzie groby bliskich sercu - nie wiem
Czy kiedyś ich odwiedzę - raczej nie
Przekroczyłem granicę i zapomniałem jak wygląda
Bez uczuć, bez nikogo, bez duszy - jak długo musze podróż kontynuuować
Gdzie szczyt tej drogi, już nawet wiedzieć nie chcę
Gdyż wiem że i tak nigdy go nie zdobędę
Buty proszą by je wyrzucić
Koszula prosi by ją podrzeć
Serce prosi by je zatrzymać
Idę wciąż a usta mam ciągle pokryte solą
Lecz nie poproszę o kroplę wody gdyż to zbyteczna rozkosz
Proszę o kroplę miłości z rzeki Twego serca
Ale wiem że inny Twą rzekę wysysa
Wysysa, wysusza a Tobie w graj
Dziewczyno kochana, przecież wiesz że umieram
W oczach mam pył a w uszach skorpiony
Płakać nie umiem, a jak się uśmiechać już nie pamiętam
Włosy niegdyś gęste i piękne
Dziś szare i zbyteczne
Paznokcie popękane i nigdy nie będą różowe
Jestem wrakiem człowieka i z tym się z Tobą zgodzę
Ostatni papieros przy wargach się tli
W czym ja kiedyś byłem gorszy od innych mężczyzn
Wyciągam rewolwer, cały naładowany
Czy strzelę - nie wiem
Czy zabiłem - nie pamiętam
Przybywam znikąd, nie mam zbawiciela
I nie zżera mnie dżuma ani cholera
Zżera mnie miłość człowieka do człowieka
Gdzie?
Nie pamiętam...