Jednego dnia nienasycona dama zabiera
Wszystkich.
Oni - nie zawinili.
Sumienie ich tknęło i nie czekali ani chwili
Żeby urwać ten dzień.
Nieszczęsny dzień.
Nie czas na carpe diem, nie czas na poematy.
W tych chwilach na nic wiedza, doktoraty.
Na nic złote prawdy
Ani miłość zamknięta w dwóch słowach.
Nie, nie czekali ani chwili,
Swoją duszę i ciało utopili
Między niebem, a piekłem.
A serce zostawili, rozdarte i pełne zagadek.
Dla ludzi, którzy kochali
I dla płaczących matek.