To jest tylko nieważny cien na twarzy odkrywcy oczu
To symbol gry nachylił się nad dzieckiem co szykuje się do narodzenia
Tu rosa z łez i łzy wyrzeźbione z marmuru
Tu woda jest chłodna i czysta aż po najdalsze gwiazdy
I tuż pod pierwszym krokiem urywa się kołysanka
Jej dotyka mój głos
podczas gdy już zacisnąłem wargi
Kiedyś uszom też dam spokój
Czyje róże padną na postument do mych glinianych stóp?
Czy to rzeczywiście będą róże