w czasie trudnym do przetrwania
świat stał się zupełnie głuchy
nie czuły, na ludzkie wezwania.
Cierpienie przynajmniej jednego człowieka
było szczęściem wszystkich ludzi
tylko ten jeden nie czekał, nie zwlekał
przerwał hegemonię i postanowił się obudzić
Był skazany na wieczną samotność
stał się synonimem cierpienia
zapomniano co to życie i jego ulotność
nie znano już nawet jego imienia
Serce miał pełne nadziei
wierzył w swoją wizję
chciał świat w końcu zmienić
uratować własną ojczyznę
Lecz zaślepieni władzą ludzie
nie mieli czasu na jego myśl
postanowili żyć dalej w obłudzie
i żyją tak do dziś...