wyrywam Słoneczniki.
Dźgam je w łodygi.
Płatki kładę
na śmierć, by umarły.
jak wy.
Plewię ogród lecz wzrok niespokojny,
zasłania płatków cień.
Wyrywam Róży korzenie,
nożycami tnę na miliony kawałków.
nigdy więcej.
Plewię ogród.
Podlewam osty,
pielęgnuje perz.
Mój ogród to Eden, a chwast
niczym Bóg tu króluje!