w czasie i jego brakach
Uśmiechy i piski z ust
przesyconych strachem
Buntują się tylko nieliczni
próbują ułożyć schemat życia
Nie można milczeć
Pozwalają na szczerość do bólu...
...bo to dla nich codzienna norma
Dumni z fałszerstwa wiary
w Boga tego jedynego
Stworzył ich dając im idiotyczną nadzieję
w miłości śmierci lubują się
Trwają tak nieświadomi
że za murami są i tacy
co nie patrzą na względy teraźniejszości
Zostawcie konające kobiety
niech cierpią
co innego im pozostało???
Tak mówią szydercy pełni nienawiści
są skazani na szaleństwo
rozrywają słowa i czyny
Obudzą się w trumnach
z bladymi spojrzeniami
tęskniąc za przeszłością
Podam im dłoń
lecz nie przywrócę
wieczności spokoju