Wielki Poeto!
Nie zrecenzujesz niestety wiersza mego.
Nie ujrzy tych wyrazów Twój wzrok,
bo 2 kwietnia roku 2005
zrobiłeś Swój ostatni krok.
Krok zapewne dla Ciebie niewielki,
lecz wykonawszy go
tu na Ziemi pozostawiłeś
smutek wszelki.
Teraz zapewne
stąpasz już po Niebiańskiej Świątyni
krokiem lekkim, sprawnym,
wolnym od cierpienia.
Karolu Wojtyło!
Tak się złożyło,że ja też czasem
biorę ołówek do ręki.
Przykładam do papieru kartki
i czekam, aż ruszy ręka.
Czasem to czekanie, to istna udręka.
Wiem, że Ty również wiersze pisałeś.
Teraz niestety nie udzielisz mi już
lekcji z wierszy pisania.
Wyślę więc zatem wiersz ten
lub tę oto próbkę jego
na nowy adres Twój Niebo.