a przepaść oddzielająca rzeczywistość od marzeń staję się niemożliwa do przebycia
Uciekasz w zimno samotności.
Tam,
żywisz się strachem odrzucenia,
pozostając własnoręcznie uwięziony w bólu bezsilności.
Patrzysz na emocje,
które niosąc radość w świecie ludzkich słabości,
przeobrażają się w echa cierpiących wspomnień,
w cień niewypowiedzianych myśli.
Zanikasz,
cichy oddech błądzi w czerni twoich snów,
blaknąc na szkle świadomości.
Trwasz,
martwy na jakikolwiek dotyk nadziei,
w fałszywej wierze na ciepłe spojrzenie błękitu
świadomie dążąc do zanurzenia się w otwarty sen
niosący zmęczenie.
Ulga,
przyjdzie z dniem odzyskania straconego zobojętnienia
w momencie zniszczenia własnej woli do trwania
w fali oddechu życia.