że nieuchronnie wilgotną
jest miłość hydraulika,
bo czego by on się nie dotknął
i jakich by nie stosował
środków do swoich uszczelnień,
to niezmiennie, wciąż od nowa
coś przecieka mu bezczelnie.
pierwszy przeciek - od tych drani
niedyskretnych kumpli z pracy;
ponoć ma niewielki kranik -
żona twierdzi , że jest „cacy”.
drugi; zleceń wiele miewa,
bierze dodatkowe fuchy –
„bo w domu się nie przelewa,
budżet napięty i kruchy” –
brzmi wersja jego kobiety,
„nigdy nie będzie miał z górki”,
bo nasz fachowiec – niestety
wprost uwielbia z kremem rurki!
tak go namiętność ta zżera,
jak rdza kolanka i złączki,
a gdy reumatyzm doskwiera,
to leczy go jedząc pączki.
2009