Debilu!!
Trzeci się rzuca:
Frajerze!!
Czwarty i Piąty bijąc mnie po twarzy:
Idioto!!
Szósty wypowie jedno pełne zdanie:
Było się poddać wielki ignorancie!!
Siódmy i Ósmy zaśmieją się wstrętnie:
Stos już twój płonie!!
Lecz ja mam już dosyć, nic od nich nie chce
Mam gdzieś ich religię stylu i zachowań
Na zawsze przeciwny, wiecznie już odmienny
Pozostawiony w swych splątanych zwojach
Wiem czym jest prawda, jej religię wyznaję
Bez złudzeń, bez kłamstwa i bez nienawiści
Kocham się starać, staram się kochać, pragnąć bez końca
Zrywam z ich władzą i wielką nieprawdą
Umieram zwycięski na polu bitwy ostatniej