spokojnie jak zawsze
powoli ruszyła toporna maszyna
jak myśl sprężona styranych komórek
trzasnęły tory zamarłe poważnie
za linię nie przestąpisz
bo Mama uczyła
na sygnał- odjazd!
być czujnym złego
gdy gęste i ciche problemy spotykasz
rozglądaj się zjazdu z szarzyzny codziennej
a kiedy gdybasz stacji wyczekanej
w dłużyźnie gdzie podkład kwili za podkładem
namaluj labirynt taki gdzie są wyjścia
wtedy i tunel niestraszny Ci żaden.