Umysł jego stworzony na podobieństwo morza i nieba
Spokojne i czyste, jednak oddalone od siebie
Myśl stworzyła sztormy błąkające się po nieskończonych złączeniach
Wiatr targający jego istnieniem
Tak o to wstał by stworzyć światło swej nadziei
Jednak jego krok tworzył nowe iskry pod stopami
Więzienie myśli zostały otwarte przez jego działania
By stworzyć pożogę uczuć uderzającą w jego osobę
Lecz Burza ugasiła ogień zniszczenia w duszy owego stworzenia
By narodzić z popiołu drzewo życia
Sięgnął w głąb swego przeznaczenia, by wydobyć kamienie swej winy.
Teraz wiedział czym jest ciepło i zimno
Oddał się w opiekę Anielic i diablic
By zaznać czym jest prawda czym kłamstwo
Dobro i zło
Namiętność i miłość
Rozkosz czy zabawa
by wydobyć z siebie zakazany owoc...