Szybuje nad chmurami
Lecę wśród ptaków
Dostrzegając burzliwą toń wody
Ląduje na łące pełnej narcyzów
By jak najszybciej spotkać cię
Leżysz na kocu wśród wysokiej trawy
Rzucam się w twoje ramiona
By zatracić się w twoich oczach,
Spijać zimną rosę z twych ust,
Połączyć na nowo serca,
Pozostać tak już na zawsze