na podobraziu torsu
rozmywam się
nie blaknę
w najdziwniejszych formach
intensywnieję w kolorach
szybkim tempem
rytmem serc
rzeźbą ciał
kolorem niewyszukanym
jestem
niema
słowa są mi obce
już zbędne
teraz od początku-grzesznie
wspólnie ucieleśniamy sztukę