zaklinam podświadomość
by oddala mi
ten rąbek pamiętania
w którym kiedyś schowałam
twoją pasję
zapach
dotyk
by przestała się boczyć
może zgodzi się
przy setnym hokus-pokus
wykrzykując w transie
twoje imię
może przyśnisz mi się wtedy
chociaż plamą
wyblakłymi konturami
negatywem