Ja taki drobny, skromny zefirek...
Ty, jak deszczu olbrzymi nawał.
Ja raczej mrzawka, nie czuć że pada...
Ty, jak potężny rzut wielkim dyskiem.
Ja ledwo, ledwo, lekko ogryzkiem...
Ty w dzięsieć sekund osiągasz setkę.
Ja po tym czasie w połowie jestem...
Ej zaraz zaraz, coś mi tu nie gra...
W odbiciu lustra Ty to przecież Ja!