moja Pani
razem z gwiezdną zorzą
zostaliśmy sami
i choć krew jak pożar
serce chciwie pali
w myślach naszych
my tak śmiesznie mali
kłam daje ten
co w gong po czasie wali
a my jak stary dzban
całkiem przebrzmiali
pozostaliśmy sztuką
splecionych ciał,
oczu i warg
lecz świeżości brak
wina przejedzenia
albo świateł w korku
z pozoru można pisać
w tym amoku- wtorku.