Czy może są wiecznie młodzi?
A jeśli tak, to powiedz, dlaczego?
A jeśli tak, to cóż tego dowodzi?
Czy stara, zmęczona życiem babka
ma wspiąć się po niebiańskich schodach?
Czyż krzyż nie pęknie jej z wysiłku,
a serca nie zabije trwoga?
A jeśli ciału wraca siła,
a jeśli cofasz przeszłą młodość,
to czy duch także się ożywia,
to czy wraz z wiekiem zmarła mądrość?
A może tyczy tylko ciała
wypowiedziana anegdota
i dusza wciąż zostaje stara,
i wiek swój ziemski w sobie chowa?
Przez czas zmęczona, w młodym ciele skryta
trwać ma pośmiertnie dusza męczennika,
lecz to nie ciało nawet bo bez krwi i kości,
tylko powłoka nikła, uwiła z ziemskiej zażyłości.
Bez ciała powiadasz, lecz z duszą,
co smaku nie ma ni z pocałunku uciechy,
i tylko uczucie przejmujące odczuwa,
gdy zaleje ją w pełni miłość, bądź nienawiść.
Puste to życie, puste przyrzeczenia,
wolę ja zostać na wieki na ziemi,
bądź bezpowrotnie w noc czarną się zaszyć,
niż bez czucia dryfować w niebiańskiej przestrzeni.