cicho! myślisz krzycząc<br />
wnoście już te dania<br />
<br />
przykry Ty kołderką agonii<br />
nucisz (w) ostatnią niedzielę<br />
<br />
przepraszając księdza za (k) łopot<br />
komuni(kacyjny) bezdziąśla <br />
wchłaniając nieprzytomnie<br />
wszystkich oczekujących toastu<br />
<br />
paraliż zastygł jarzynowo w kąciku ust<br />
ciebie za siebie przepraszał<br />
śpiesząc do tańca<br />
<br />
kilkanaście lat zabawy w chowanego<br />
szukałaś ja ciebie przy kryłem<br />
dziecięcymi dłońmi <br />
styg(ł) mat ów<br />
<br />
po szłaś jak nie wiem (po) co<br />
teraz mogę tylko tworzyć<br />
piękno nietrwałe <br />
jak wizje i bajki robotów<br />
realnie niemożliwe <br />
a jednak <br />
<br />
klepsydra<br />
i chłodny płomyk<br />