w czerniejący labirynt lasu<br />
ziemia dyszy letnim opalona słońcem<br />
komar tłucze się przy uchu<br />
<br />
ognisko polana trzaskają jak orzechy<br />
gdzieś harmonijka brzmi staroświecko<br />
tyle wieczorów w drodze szukajac<br />
a teraz rozmawiamy co słowo bliżsi<br />
<br />
lecz potem ktoś usiadł gdzie ty byłaś<br />
zdawkową grzecznością mnie budzi<br />
i wciąż ciebie znaleźć nie mogę<br />
bo ty przy innym ognisku znów siedzisz<br />