Zaciekawieni zakładem z Tym, który od dawna nie miał wątpliwości.
Mocą modlitw i medytacji,
Marzeń transcendentnych z domieszką chemicznego zakochania.
Gapie krzyczeli: uda się, uda!
Bladość przestronnie milcząc oczekiwała na swoją chwilę
W rozkosznej woni młodego ciała.
Ofiara krwawa dopaliła się.