abyśmy nigdy nie doznali to co odczuwamy
dlaczego niszczysz nas codziennie swą mętną miną?
dlaczego nikt na ciebie tu nie czeka i łzy krwiste płyną?
orędowniczko śmierci wyciągnij do nas ręce
chcemy ci dziś podziękować za to że żyjemy w męce
za twoje nędzne i nieznośne plany
za to że miłość naszą miałaś za nic
w rozsypce dziś jesteśmy i emocje nasze potargane
kładziemy się na poduszkach nie wiemy czy obudzimy się nad ranem
ale przynieśliśmy tobie w darach i jałmużnie
plomby stare dzikość serca jad węża i haczyki z kuźni
nic nas tu nie trzyma
ani radość dnia codziennego
ani wirujące w oczach storczyki
lub oczy błyszczące pana młodego
zmieniliśmy się pisząc listy do ciebie błagalne
kiedyś byliśmy słoneczkiem na niebie dziś nie jadalne
i tak naprawdę czy w naszym błaganiu usłyszysz
jak ciężko siedzimy przy piecu ja i moja świta do ciebie dyszy
zasyp nas orędowniczko swoją pokutą
bo dziś jesteśmy okrutnie strute
żyjemy na styku niepewnych niepewności
na pograniczu wszelkich okropności
gnijące w nas serca i dusze
muzyka nie ukoi ich ran raczej zadusi
zasmucam się gdy piszę do ciebie
ale jesteś przecież orędowniczką w potrzebie
masz w sobie złość i wszelkie symptomy
wyrachowanej i niedorzecznej żony
masz w sobie fobie o której już nie chcę pisać
niech wyobraźnię naszą twe jestestwo ukołysa
moja orędowniczko
orędowniczko śmierci
śmierci wypaczonej
odpisz na list czym prędzej
nim spłonę
piosenka: https://youtu.be/l8sfAAK5ytQ
słuchowsko: https://www.youtube.com/watch?v=4yK-zQUogOo&feature=youtu.be