wada zgryzu u rusałki
to nie problem taki
jak biegunka u poety
a rym byle jaki
nie napalisz nim w piecyku
nie zakopcisz szluga
a nim się spostzrzeżesz
to już będzie druga
godzina frywolnika
i zgniłych baranów
udających lejdis
i przystojnych panów
(tu się kończy gniot)
*******************************************
(tu się zaczynają miniaturki)
*
rozpusta i chlaństwo
z chamstwem się tarzają
i nie wiedzą że w rynsztoku
rankiem się spotkają
*
co tu dużo ględzić
trwonić puste słowa
chlapnął atramentem
już bajka gotowa
*
(dedykacji nie zmieniam)
dedykuję czytelnikom portalu poezje.pl
(nieżółtym i swoim)