nie zważamy, że ranimy stopy o ciernie<br />
dając upust swojemu bólowi...<br />
<br />
Nie wypowiedziawszy ani jednego słowa,<br />
kroczymy wciąż tą samą ścieżką-<br />
ścieżką obłudy...<br />
<br />
Pycha w naszych ciałach<br />
rozrywa resztki człowieczeństwa,<br />
a dusza już dawno zapomniana,<br />
wyrywa się uparcie, pragnąc odrobiny dobroci...<br />
<br />
Czym jest dobroć, skoro podążając ślepo z losem,<br />
boimy zatrzymać się na chwilę<br />
i choć raz spojrzeć sobie samemu w oczy?<br />
<br />
Boimy się wszystkiego, co niesie prawdę<br />
o nas samych, w istocie jesteśmy tchórzami,<br />
serca mamy poranione...<br />
<br />
A dusza, ona wciąż jest- nigdy nie odejdzie<br />
...chyba, że stracimy poczucie<br />
KIM NAPRAWDĘ JESTEŚMY