naszymi wypowiedziami które zbłądziły
na szlaku który wydaję się być nieskończony
ptaki fruną nieskrępowane jak pociski wystrzelone
kamikadze w nas jak dawniej chciałby wykiełkować
ale tchórzliwość jest częścią ponownego stawania się
można na niby i można tak naprawdę
w bezforemnej egzystencji
zamyślamy się
dryfując w bezmiarze kakofonii dźwięków
po chwili widzimy na stawie jedynie rozchodzące się fale
i tak jak kamienie wrzucone do wody znikamy w otchłani