gdy dumny kapłan skazał świt na śmierć<br />
przyszłaś osnuta mroczną pajęczyną<br />
i wtedy przestał oślepiać mnie gniew.<br />
<br />
niech noc ostatnia do końca wypowie<br />
blask, który wcześniej światło dzienne kryło.<br />
samotna ścieżka wiodła mnie ku tobie,<br />
żebym w poświacie gwiazd zobaczył miłość