(jak twoją obecnością)<br />
obok amputowanych lepkich obietnic<br />
gorzko przełykam przesłodzoną herbatę<br />
<br />
Pulsuje we mnie pasja<br />
<br />
twarde krzesło wybija na moich plecach<br />
kłamstwa miękkości<br />
i ciepła<br />
<br />
Tylko ściany zachowały<br />
temperaturę tamtego uczucia<br />
bezcelowo przepychając spojrzenie<br />
z miejsca<br />
na miejsce<br />
<br />
szamotanina pogoni<br />
za nieakceptowanym kłamstwem<br />
nie boli<br />
bo po co?<br />
<br />
Otulony papierosowym dymem<br />
(jak twoją obecnością)<br />
zapominam że tu byłaś