na krancu swiata,<br />
w slodkim snie zglebiona.<br />
gin!gin!gin!gin!<br />
tylko te slowa echem sie niosa.<br />
<br />
krwia splamiona,<br />
nienawiscia wypelniona,<br />
gole skaly, ostre noze,<br />
kosci polamane<br />
do boju naostrzone.<br />
zapach gnijacych cial rozbrzmiewal.<br />
<br />
<br />
czy to mozliwe, ze porzuciles mnie?<br />
mimo obietnic, tych pustych tak slow dzis.<br />
pozostawiajac mnie sama wydales na siebie wyrok<br />
obiecujac, ze mnie nie zostawisz stales sie ma wyrocznia.<br />
<br />
<br />
twe klamstwa sprawily, ze znow moglam zyc.<br />
miedzy dobrem a zlem znalazles mnie <br />
porzuciwszy w dolinie cienia tego co najgorsze.<br />
wszelkie nadzieje odeszly jak pyl w wodzie .<br />
<br />
<br />
moze to zart?moze lyk krwi gorzkiej?<br />
<br />
<br />
<br />
zlamane serce pozostalo mi po tobie<br />
lepki mozg od twych prawd wciaz mnie dreczy<br />
szklo w zylach plynie po bolesnych pocalunkach<br />
a skora gnije wraz z twym przeszlym dotykiem.<br />
<br />
<br />
<br />
zniszczyles mnie z premedytacja<br />
teraz jestem tylko gnijaca mara<br />
i modle sie do boga smierci<br />
by pomogl mi opetac cie myslami o mnie<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
pozostawiona w dolinie ciemnosci<br />
na krancu swiata ,<br />
tak bardzo krwi twej spragniona<br />
w slodkim snie smierci zglebiona.....<br />
<br />
<br />
<br />