pośród wierzb szeregu,<br />
co,jak karni żołnierze<br />
na poboczach stały,<br />
wesoły i beztroski,<br />
w porciętach,na bosaka,<br />
ścigający się z czasem<br />
jako dziecko biegałem.<br />
<br />
Chlapałem się w kałużach,<br />
rozlanych po deszczu,<br />
parujących mgiełkami<br />
w słonecznych promieniach,<br />
a gdy już byłem duży,<br />
tamtych czasów dzieciństwa,<br />
na największe bogactwa<br />
nigdy bym nie zamienił.<br />
<br />
Powracam wspomnieniami<br />
gdy ogarnia mnie smutek,<br />
kiedy życie dokuczy<br />
jak jątrząca się rana<br />
i,tak myślę czasami,<br />
-po co żyjemy długo,<br />
gdy część życia najlepsza<br />
nam została zabrana?