czas leci do przodu,przeszłość jest w nas tu
kolor alabastru, upaja wspomnieniem
pewność jest cechą, odwaga dążeniem
chciałbym coś zmienić, lecz tego nie zmienię
nie jestem dla nikogo na ręki skinienie
bo ręką mi obcą rządzi chciwości nasienie
sam idę przed siebie,niepewny przyszłości
a pewność sens rości, z rozumem do starości
w kąciku prywatności,bez liku znajomości
pewny jesteś swego no to stań w gotowości
to nie wyścig szczurów,ani pościg ku wolności
słowo dla gości, życie zwane darem
jestem jaki jestem i jaki się stałem
pewny tego co mnie cieszy i rani
nigdy nieprzegrani,kierujemy losem
jestem z prozą połączony jak ziemia z kosmosem
i niosę swe sprawy pewnie i niepewnie
twarz uśmiechnięta od problemów szybko blednie
ale nie dam się,po prostu trzeba w tym trwać
ciężki kawał chleba, ta produkcja jest jak brzytwa
ostro kaleczy tych co im ta gadka zbrzydła
nigdy ofiaro nie daj złapać się w sidła
chciałbym mieć skrzydła, uciec od świata
nie skończyć jak Ikar, latać...latać
odbić się od ziemi by głos świata zamilknął
by radość nie nikła gdy inni wokół znikną...