gdzie złowię teraz traszki
a ślimaki a ważki
zasypali mi oczka łobuzy
i wierzbę wycięli kruchą
co diabły ostatnie gościła
i marzannę i wiła
wycięli wierzbę staruchę
a rzeka prosta jak strzelił
odjęli jej kolana
nie ziewa już zaspana
pianę toczy w kipieli
stać mnie na fanaberie
przyrodę na wsi popieszczę
ale poczekam jeszcze
aż zbudują galerię