mówić cichutko czasami
Pośród nas tę zdradę
Przemilczeć między wierszami
Osobowości ważnej nie lada
Nie irytować uwagami
Jego życie jego sprawa
Gorzej z biednymi
domownikami
O dupku pisać nie wypada
Lecz rwać za włosy drania
wyrzucić łajzę z mieszkania
Niech się obudzi
Niech wyjdzie na ludzi