Śmierć nasza kochanka
Niesiemy się przez progi jest państwa
Zalewamy jej zamek pytaniami
Wygląda niczym anioł w czerni samotna.
Ja ją kocham widzę ją czeka na mnie.
Mówi przyjdź do mnie nie chcę ale muszę
Powalony przez ludzkość leże jak Achilles
Ugodzony przez stereotyp w mą piętę orginalności.
Jej mina jest taka słodka.Obiecuje że nie opuści
Nie potrafię wyrazić mej dezaprobaty na jej czułe gesty
niosę ją w mych ramionach by wykraść jej tajemnice
nieśmiertelność. To nie miłość to pornografia.To jej miłość
zbiera nas jak plony na jesień.
1Rodzimy
2Dorastamy
3Zostajemy ścięci