Dziurawi mnie jak sitko,
przez które odsącza się makaron.
Mówią, że jestem
przezroczysta
w sukience w
wielkie ,niebieskie grochy.
Księżyc oparty o skórę
zasłania przejrzystość
gdy cicho opada
moja sukienka.
Mieszają się twoje
palce ze światłem
gwiazd w splątanych
poezją włosach.
Burzy się mój spokój
jak wzburzone sztormem
morze zostawiając
nieład w poukładanej głowie.
Czerwień wina pomieszana
z karminem szminki maluje
ślad na twojej twarzy
-wspomnienie minionej nocy.