kilka piór opadło na ziemię zamiatając pukiel włosów <br />
<br />
podłoga usiana poznokciami zdawała się wrzeszczeć <br />
w rytm bulgocącej wody kot nie przebierał w środkach <br />
szukając miejsca na wyciągnięcie łap <br />
<br />
łodyga koniczyny nie przynosi szczęścia nawet tu <br />
na bezludnej wyspie pośród sterty desek <br />
ułożonych na wzór willi <br />
z grubego miesięcznika dla wychudzonych pań <br />
<br />
dlaczego po tylu latach słysząc szmer budzisz się z krzykiem <br />
nie przyłożysz ucha do muszli zbyt długo wysysałeś małże <br />
jesteś szamanem w swojej własnej puszczy