ku oddali pcham do jego bliskości
ten ze wspomnień marzeń
z minionych wakacyjnych lat
areną spełnień
pragnienia złota szczęścia
ponownie powróci
znów zapełni znużenie myśli
wędrówka radości
w zakątki przyjemności
noce tam w księżycowym blasku
jak ciągłość dnia
nie przerywają życia szyku
wieczna jasność
nie nęci do snu melancholii
każdy dzień ciągiem wzniesienia
schodkiem ku szczytu piramidy
prowadzi do gwiazd
własnych niebios chęci
widoki nowych obrazów
przywróci czułość zmysłów
zapisze w pamięci kolejny
album wspomnień