Już coraz bliżej,
choć jeszcze nie teraz.
Już niedługo,
choć jeszcze nie dziś.
Czas jednak płynie
i nie da się go oszukać, ni zwolnić,
a wtem w końcu nadchodzi ów moment,
do którego nie było nam spieszno.
Nadeszła bowiem chwila rozstania,
a wraz z nią smutek, który przyszłość przesłania.
Wtedy zaczynamy sobie zadawać pytania:
Co? i jak będzie? tam dokąd zmierzamy.
Jak wytrwamy, rozdzieleni od siebie,
gdy inni bliscy nam też są daleko.
Wciąż pytamy.
To jednak wiele nie zmieni,
gdyż jutro przyszłość swe karty odsłoni.
Ścieżkę już wybraliśmy
Teraz musimy podążać nią oddzielnie.
Ale to nasze rozstanie…
Może było konieczne?
Może wyniknie z niego coś dobrego?
Odetnijmy się więc razem od przeszłych zdarzeń.
Spójrz. Ziarna czasu
wciąż przesypują się w klepsydrze życia.
Nie zauważyły tej rozłąki.
Może pewnego dnia przypomną nam
sens i zasadność podjętego kroku,
a wtedy nie będzie żalu między nami.
Rozstanie nabierze nowego wymiaru.
i nikt z nas nie będzie musiał powiedzieć „przebacz”.
18 września 2011 r.