zanim wpadnę w matnię
chcę rozstać się z tobą teraz
zanim samotność nieprzejednana
w moim życiu pełnym ludzi
jak fala dźwięków zewsząd nadchodzących
pochłonie i zagłuszy codzienność
tak misternie układaną
i zatopi duszę mą całą
chcę
zanim przygniecie mnie ziemia cała
w obłędzie pożądania twoich pocałunków
i zmiażdży serce tęsknotą za kolejną nocą...
zanim ta tęsknota
jak olbrzymia nieprzychylna dłoń
wyciskać zacznie ból
z każdej pory dnia i nocy...
chcę
zanim pokocham cię nawet bardziej...
ocalić serce przed codzienną mordęgą
zabijania miłości do ciebie po kawałku