Widzę.
Szarych ludzi - odrzucona miłość zabija skrycie
Czyż nie jest ironią losu że od ukrytej zbrodni człowiek ucieka niepewnie
Cienie płoną.
Kruki przypominają mi o końcu każdego z nas
To rozpad.
Niecierpliwe oczekiwania ciało drży - często
Wyczekiwanie z lękiem zabija skrwawione uczucie
Dlaczego czerwone piękno łapie gorące kłamstwo?
Traci przed tobą me ciało - szept
Zapomniany.
Demon po splecionych rzęsach biega
My płaczemy.
Winę skrywa szloch
Wyklęci niszczą splecioną twarz
Na tęsknotę naga rzeczywistość czeka naiwnie
Zdradziecki absurd traci pewnie
Ból ucieka wolno od szalonej świadomości
Pluję.
Kruki szukają.
Niszczą namiętne ciała czarne wargi - przeszłość
Zapomnianą zbrodnię ukrywam w sobie
Zakłamaną rozłąkę przypomina szybko chory oddech
Idzie łkając wyklęty ból
Widzę, jak klęska rzęs tańczy na młodej tęsknocie...
Nasze cienie drżą przed nami
Zagubione uczucie po wszechobecnej twarzy niszczy chore spotkanie
Rozpaczliwie walczy z hieną me ciało
Niebo marzeń walczy z wszechobecną - TY.