ekspanując uśpiony świat
myślę
że dopiero teraz
doceniam ciepło
w słońcu
nie ranią słowa
okryte cieniem
dumne spojrzenie
wzrasta
przed wschodem
muszę ugasić twoje cierpienie
pęczniejące
wraz z utratą wolności
wstanę
budząc uśpionych
wykrzyknę
że dwa razy dwa jest cztery