żeby zaspokoić pragnienie,
żeby upominki w kieszeń się zmieściły,
i pod ubranie moje dłonie wpuściły.
żeby tam zgrabnie operowały,
i dużo rozkoszy dla nas dały.
żeby twój stanik pękł jak bombka choinkowa,
żeby rozkosze zacząć od nowa.
żebyś się ze mną zapomniała,
i żebyś była taka oddana.
a ja się wtulę,
będę cię pieścił,
żebym się z całym uczuciem pomieścił.
pragnę cię mocno,
pragnę kochana,
zlituj się na de mną,
wpuść swego pana,
a ja ci obiecuję ,
nie poobijam kolana.
więc jak skarbie mój złoty,
wyswobodzisz mnie z tej tęsknoty?