kończyny rozpaczliwie walczą
chcą przeżyć
a głowa
szuka rozumu
w tej bitwie człowiek stracony
sam jest jeden
i w tej gwałtowności burzy
los ciska
pioruny
nikt go nie nauczył pływać
bo kto?
sam jest - to prawda
lecz inni
nie-razem
jedyny w zamieci
nie jak pan i władca
lecz sługa
czy wiecznie będzie spadać?
w otchłani nie widać
dna
lecz czeluść stopniała
znad tafli wynurza się
blask
moc
oddech łapie
czerpie tlen
żyje
czy podobna?
skąd światło?
czy ślepy?
oświecony?
pytania nie służą
zabijają
teraz cały
pełny
dwie jednego części
wspaniały
lecz nie on
razem.
2 I 2012