odejdę jak zdobywca
zaświntuszę na pożegnanie
figlarne graffiti
na poręczy nieprawego łoża
w krótkich spodenkach
z kieszenią na notesik
napnę opalone bicepsy
na dowód modnych preferencji
na półce wybrakowanych towarów
zostawię paczkę fajek
i zapałkę bez siarczystego płomienia
w pudełku po miętusach